Losowy artykuł



143 ROZDZIAŁ XV Ucieczka kuzyna Benedykta Gdy po upływie oznaczonego terminu Negoro zjawił się po odpowiedź,młoda kobieta powiedziała: –Jeżeli pragnie pan zrobić dobry interes,nie powinien stawiać warunków niemożliwych do przyjęcia. Naprzeciw niemu stawał kwiat najpolerowniejszych rycerzy polskich, a każden pragnął skruszyć z nim kopię, każden nacierał nań z kolei. Jeżeli dwóch lub więcej kandydatów otrzymało równą liczbę głosów uprawniającą do uzyskania mandatu z danej listy, o pierwszeństwie rozstrzyga kolejność umieszczenia ich nazwisk na liście. Zapewniam, że żaden z nich nie będzie miał zupełnie nic przeciwko waszym. Po czym wbijał oczy w ziemię i nikt nie mógł od niego słowa więcej wydobyć. Ja usnę. Otóż więcej tygodnia, com bawił w zamku okazałym, u możnego obywatela, prócz domowników żywego ducha nie widziałem, choć sąsiadów miał mnóstwo, bo tam żaden magnat nawet takich obszernych włości jak u nas nie posiada. Słychać było dźwięki:a,be,ce, de,e. Drogi były tak wąskie, spadziste, rano śliskie od tających śniegów, że całe to przejście musieli odbyć piechotą, konie prowadząc u pysków. Dlatego schowam, je dobrze w mym woreczku z "lekami”. - Jakiż to znowu ma związek ze sprawą barona i jego żony? Ale łaska jest ciocia prawda? Obcy miał u nas schronienie, ubogi chleb, słaby politowanie. Ale tacy ludzie, którzy nic nad siebie nie widzą, nikomu dobrze nie służą i każdego tak zdradzić gotowi, jako w tym przypadku Kmicic Radziwiłła. – zawołał Cyprianowicz w nadziei,że wybór na niego padnie. Poświęca się dla niewdzięczników! Z ciemności wydostany to będzie miał zyskiem: Chmury swym dzielić końcem, zwać się obeliskiem. Składało go osiem istot ludzkich, gdzie i jak robak wylęgłe przekleństwo na śmierć się wystawiał, że ani pogodzić się z popełnionych omyłek, że z samego już jej, ażeby mnie skompromitować. Janka patrzyła długo na niego,po jej pięknej,wychudzonej i zmizerowanej twarzy przewijały się najrozmaitsze uczucia:to ból,to gorycz przypominań,to niepokój i trwoga, to głęboka,ciężka apatia powlekała jej twarz,a oczy zaczynały świecić posępnie pod ciemnymi brwiami jakimś ogniem rezygnacji. Wymienili z panem Forsythem bez przekonania uścisk dłoni, mierząc się równocześnie krzywym spojrzeniem. Powiało na mnie tchnienie ciągłego gwaru i zabaw, jakim owiane było dzieciństwo moje; zdawało mi się, że za ścianami salonów, przez które przechodziłam, brzmi wrzawa ostatniego balu, na jakim w przeddzień odjazdu mego na pensją znajdywała się malutka wówczas moja osóbka. Tym bardziej to dziś odzywa się, gdy co chwila przychodzi mi wśród swoich, ale obcych, żałować tych, których odbiegłem, a na których serca i przywiązanie, i pomoc braterską rachować mogłem jako na Zawiszę. Łodzie jedna po drugiej podpływały cicho, z lekkim pluskiem wioseł, żołnierze na nie wsiadali i puszczano je na rzekę, która srebrzyła się za każdym poruszeniem wioseł. – Możesz wasza miłość!